Już obecnie świat dostrzega zagrożenie nowoczesnego postępu cywilizacyjnego i przewiduje jak ratować planetę i człowieka zarządzającego postępem i bezpieczeństwem. Dla ratowania potrzebne są bardzo duże środki finansowe i nowoczesne myślenie. Więcej
Po każdym posiedzeniu Podkomisji Nadzwyczajnej Sejmu projekt obywatelski stawał się coraz mniej obywatelskim, a bardziej projektem Platformy Obywatelskiej. Konsekwentnie wykreślane były z niego i zmieniane ważne i istotne z punktu funkcjonowania ogrodów i zachowania idei ogrodnictwa działkowego zapisy.
Na niewiele zdawały się dyskusje poprzedzające głosowanie, bo i tak za każdym razem przechodziła ta poprawka, za którą opowiadali się posłowie PO i SP tworzący większość. Nie inaczej było podczas piątkowego posiedzenia Podkomisji Nadzwyczajnej, które zakończyło jej prace. Teraz projekt trafi do kolejnych komisji sejmowych. Jedno jest jednak pewne – projekt obywatelski z pewnością nie jest już tym samym dokumentem, pod którym podpisało się blisko milion obywateli.
Niekonstytucyjne propozycje PO
Największą dyskusję podczas piątkowego posiedzenia wywołał Rozdział 5 projektu ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych, który poświęcony jest organizacji działkowców. Zgodnie z zapisami inicjatywy obywatelskiej Polski Związek Działkowców miałby przekształcić się w stowarzyszenie ogrodowe, natomiast rodzinne ogrody działkowe miałyby się stać jednostkami terenowymi. Jeżeli natomiast działkowcy z jakiegoś ogrodu nie chcieliby przynależeć do ogólnopolskiej organizacji, mieliby możliwość wystąpienia ze stowarzyszenia ogólnopolskiego. Tymczasem Platforma Obywatelska zgłosiła poprawkę zgodnie z którą, każdy działkowiec, który będzie chciał nadal przynależeć do PZD będzie musiał, w ciągu sześciu miesięcy złożyć deklarację, w której wyrazi taką wolę.
Ta propozycja wywołał sprzeciw konstytucjonalisty, przedstawicieli działkowców i posłów opozycji.
Konstytucjonalista dr hab. Wojciech Orłowski powołując się na artykuł 58 Konstytucji RP przypomniał że każdemu obywatelowi powinna być zagwarantowana wolność zrzeszania się. O wolności można mówić wówczas, gdy władze nie wkraczają w sferę wolności obywateli. Tymczasem Platforma chce w tę wolność wkroczyć. Wojciech Orłowski przywołał także opinię profesora Wojciecha Sokołowicza, zgodnie z którą obywatela w żadnym przypadku, żaden podmiot nie może pozbawić możliwości zrzeszania się. Nie ma takiego prawa nawet władza. Tymczasem to, co proponuje Platforma, stawia w tym zakresie ograniczenia. Zdaniem eksperta nie jest dobrze, jeżeli przyjmowane są zapisy, które już na wstępie budzą zastrzeżenia związane z ich konstytucyjnością.
Także pełnomocnik Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej mec. Bartłomiej Piech wskazał, że propozycje PO nie tylko ograniczają wolność obywateli, ale ją zabierają. Powołując się na artykuł 31 Konstytucji RP przypomniał, że ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. "Nawet jeżeli chcą Państwo ograniczyć wolność obywateli, to nie macie takiego prawa, bo zabrania wam tego konstytucja. Pozwólcie decydować samym obywatelom i nie starajcie się być mądrzejsi od nich" – mówił do posłów PO przedstawiciel działkowców.
Szereg wątpliwości do rozwiązań proponowanych przez Platformę zgłosił także Bartosz Kownacki z PiS, który zaapelował do nich, by nie tworzyli złego prawa, które już na starcie wywołuje tak poważne zastrzeżenia. "Będą oceniali nas obywatele, dlatego uważam, że powinniśmy zminimalizować niekonstytucyjność proponowanych przez PO zapisów. Apeluję do posłów o rozwagę i poważne traktowanie sprawy" – mówił Kownacki.
Również poseł Zbigniew Zaborowski z SLD mocno artykułował swoje zastrzeżenia co do propozycji PO. Przypomniał, że w jego partii, blisko dziesięć lat temu, został także wprowadzony obowiązek ponownego zgłaszania członkostwa w partii i to rozwiązanie nic dobrego nie przyniosło. Do dnia dzisiejszego jest bardzo negatywnie oceniane i wspominane. "Nie widzę potrzeby ponownego zmuszania ludzi do składania deklaracji, które kiedyś złożyli. Taki obowiązek powinien dotyczyć tylko tych, którzy chcieliby się odłączyć. To w zupełności wystarcza".
A co na to posłowie PO? Po raz kolejny złudna była nadzieja zarówno posłów opozycji, jak i członków Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej, którzy oczekiwali, że ta dyskusja doprowadzi do jakiegokolwiek kompromisu. Posłowie PO konsekwentnie starli się bronić swoich propozycji, lekceważąc także wątpliwości eksperta dotyczące ich konstytucyjności. "Tak właśnie wygląda obywatelskość w wykonaniu PO. Pokazuje to tylko jak bardzo lekceważą państwo obywateli" – komentował Kownacki.
Kolejnym punktem zapalnym stał się wniosek posła Marka Łapińskiego (PO), który zaproponował, by poprawki jego klubu, dotyczące organizacji działkowców zostały przyjęte bez dyskusji merytorycznej. Swojemu partyjnemu koledze wtórowała przewodnicząca podkomisji posłanka Krystyna Sibińska, która stwierdziła, że jest to dobra propozycja, bo dyskusji do tej pory odbyło się już bardzo wiele.
"Pani poseł, jest pani przewodniczącą i panie zachowanie powinno być pozbawione akcentów politycznych, bo z tym wiąże się przewodniczenie. Pani zachowanie budzi duże zastrzeżenia. Jako przewodnicząca ma pani większe przywileje, ale też spoczywa na pani większa odpowiedzialność" – reagował na zachowanie posłanki Sibińskiej Wojciech Zubowski. Przewodnicząca Komisji nie wzięła jednak tych uwag sobie zbytnio do serca i robiła wszystko, by głosowanie nad przepisami przejściowymi odbyło się jak najszybciej. I rzeczywiście kolejny raz posłowie PO nie bacząc na dyskusję i wskazywane problemy, jakie powoduje ich rozwiązania jednym podniesieniem ręki, w pośpiechu, przy dużym zamieszaniu jakie panowało na sali, przyjęli poprawki swojej partii.
"To co się stało jest niedopuszczane. Państwo poprzez to głosowanie zlekceważyli milion obywateli, którzy podpisali się pod projektem obywatelskim oraz zapisami zawartymi w tym rozdziale. Jednym podniesieniem ręki wywrócili Państwo ten rozdział do góry nogami. Proszę przyjąć nasz protest w imieniu osób, które podpisały się pod projektem" – mówił do posłów pełnomocnik Komitetu mec. Tomasz Terlecki.
Mecenas Bartłomiej Piech dodał, że to co się stało uniemożliwiło przedstawicielom Komitetu zgłoszenie poprawek. "Wcześniej Biuro Legislacyjne wskazywało, że mamy prawo do ich zgłaszania, tymczasem teraz nam się to uniemożliwiło. Chciałbym, aby na tej sali panowała jakaś konsekwencja, a Biuro Legislacyjne jasno określiło czy możemy zgłaszać swoje uwagi czy też nie" – mówił mec. B.Piech.
Posłowie PO jednak nie za bardzo przejęli się uwagami przedstawicieli działkowców, a przewodnicząca podkomisji Krystyna Sibińska stwierdziła, że dzięki szybkiemu przyjęciu przepisów przejściowych prace Komisji znacznie przyspieszyły i komisja jest w swoich pracach o wiele dalej.
"Jeżeli chcą państwo przez takie przyspieszone prace szybciej jechać na wakacje, to trzeba było to powiedzieć" – komentował Bartosz Kownacki.
I rzeczywiście od tego momentu dało zauważyć się, ze posłom PO zależy przede wszystkim na jak najszybszym zamknięciu posiedzenia. Kolejne zgłaszane poprawki były przyjmowane niemalże z automatu, w pośpiechu, bez większej merytorycznej dyskusji.
Oliwy do ognia dolał fakt, że posłowie, którzy mieli spotkać się jeszcze w najbliższą środę, by przyjąć sprawozdanie z prac podkomisji postanowili przyjąć je podczas piątkowego posiedzenia. "Zwracam się z prośbą, abyśmy mogli spotkać się ponownie, kiedy już dostaniemy na piśmie wszystkie poprawki wprowadzone do projektu obywatelskiego. Dziś było ich bardzo dużo i potrzebujemy czasu na ich przeanalizowanie. Dopiero wtedy powinniśmy głosować" – mówił poseł Zbyszek Zaborowski. Nikogo jednak już nie zdziwiło, że propozycja ta została zlekceważona przez Platformę, która większością głosów przyjęła sprawozdanie kończąc tym samym prace nad projektem obywatelskim.
Czy Państwo poznają jeszcze swój projekt? – spytał przedstawicieli działkowców poseł Zaborowski. „Nie wiemy czy jest to nadal nasz projekt. Zostało wprowadzonych tak wiele zmian, w błyskawicznym tempie, że jest to trudno oceniać. Jestem jednak przekonany, że wynikiem prac podkomisji jest projekt, który znacznie odbiega od tego, pod którym podpisywali się działkowcy – mówił pełnomocnik Komitetu Bartłomiej Piech. Wyraził nadzieję, że większość wprowadzonych w pośpiechu i bezrefleksyjnie zmian zostanie odrzucona przez komisje do której teraz trafi projekt obywatelski.
Okręgowy Zarząd Polskiego Związku Działkowców w Szczecinie.
Dzisiaj 27
Wczoraj 146
W tygodniu 934
W miesiącu 3354
Wszystkich 569667