Szczegóły

Utworzono: sobota, 01, październik 2011

autor tekstu

Administrator

Wywiad dla Polskiego Radia Szczecin w audycji pt. „Akademia Działkowca” udzielony przez prezesa PZD Eugeniusza Kondrackiego w przeddzień VII Zjazdu PZD w Szczecinie
 
Zdzisław Tararko - Polskie Radio Szczecin. 30 lat PZD?
 
No tak. To jest szmat czasu. W tym czasie Związek założył 360 tysięcy nowych działek na powierzchni czternastu i pół tysiąca hektarów. W praktyce oznacza to, że na przestrzeni ponad stu lat istnienia ogrodnictwa działkowego w Polsce jedna trzecia ogrodów powstała w okresie działania Związku. To prawda, że w latach osiemdziesiątych było ogromne zapotrzebowanie na działki. Ludzie chcieli je uprawiać, wypoczywać, wychowywać dzieci i dlatego może i łatwiej nam było wtedy zakładać te ogrody działkowe.

Jest to ogromne dokonanie. Wydaje się, że na Związek trzeba patrzeć jak na wielką organizację, która skupia milion rodzin i bardzo zintegrowaną. Dzisiejszy Zjazd w Szczecinie pokazuje jak ta organizacja jest postrzegana we wszystkich miastach województwa zachodniopomorskiego. Byli tutaj i prezydenci miast i burmistrzowie. Trudno dzisiaj byłoby wyobrazić sobie polską rzeczywistość bez ogrodów działkowych. Ogrody istnieją w całej Europie. Najbardziej podobnym Związkiem do naszego jest związek niemiecki, który też skupia około milion rodzin. Związki działkowców mniejsze lub większe istnieją we wszystkich krajach zachodniej Europy szczególnie tych, które należą do Unii Europejskiej.
 
ZT No, bo spełniają wielką rolę…
 
Tak, oczywiście. Lecz u nas jest wielki problem, mianowicie postrzega się tylko ogrody działkowe jako tereny poprzez które można się jeszcze wzbogacić. A chcą zrobić to oczywiście ci, którzy są już bogaci. I dlatego nasz Związek ma od dwudziestu lat same kłopoty, bo wciąż pojawiają się nowe propozycje, nowe zakusy, nowe ataki na ogrody działkowe. Z tym walczymy na razie bardzo skutecznie.
 
ZT Mówi się, że działki to przechowalnia emerytów i rencistów, a przecież widziałem na Zjeździe ogromną rzeszę ludzi młodych…
 
Od pewnego czasu obserwujemy napływ młodych ludzi na działki. Są oczywiście emeryci i renciści i jest to rzecz zupełnie normalna. Jednak około 50 tysięcy młodych ludzi w ciągu każdego roku przejmuje działki od swoich rodziców. Ale nawet działkowcy emeryci i renciści. Przecież trzeba na nich zupełnie inaczej spojrzeć. Każda taka działka to jest miejsce pracy, wypoczynku i wychowania trzech pokoleń – są dziadkowie, są dzieci i są wnuki. A dla ludzi biedniejszych działka to szczególnie ważne miejsce. Nie wszystkich stać na wyjazd na wypoczynek, a mają go u dziadków na działce.
 

ZT Nie mówiąc już o walorach zdrowotnych…
 
Ja już nawet o walorach zdrowotnych nie wspominam, bo to jest oczywiste. Kontakt z przyrodą, zdrowe owoce, zdrowe, własne warzywa produkowane tylko na swoje potrzeby to ogromne zalety wypoczynku na działce. Przecież działkowe warzywa to nie jest to, co kupujemy w sklepach czy na targowiskach. Tak zdrowych owoców i warzyw jak te z działek nie kupi się nigdzie. Tego nie da się przecenić. Ja myślę, że o jednej rzeczy jeszcze warto mówić dzisiaj. Przecież my mamy kryzys, Polakom żyje się coraz ciężej. Co byśmy tutaj nie mówili to jednak jest coraz trudniej i dlatego ta działka jest postrzegana także jako to poletko, gdzie mogę sobie coś wyprodukować, pomóc sobie, pomóc dzieciom. Zresztą historia wskazuje, że zawsze kiedy było ludziom, narodowi bardzo ciężko jak choćby w stanie wojennym to następował ogromny rozwój ogrodów i zwiększona produkcja warzyw i owoców na własne potrzeby. Oby takich czasów już dzisiaj nie było. Obyśmy już tak nie musieli. Jednak łatwiej się żyje mając działkę niż jej nie mając.

 
ZT 30 sierpnia odbył się w Szczecinie VII Okręgowy Zjazd Delegatów PZD. Jakie wynikają wnioski z tego spotkania?
 
Ogrody działkowe na przestrzeni lat powstawały na gruntach najsłabszych, gruntach zdegradowanych, nieużytkach, błotach czy hałdach na Śląsku. To były tereny tzw. wstydliwe wokół miast, na które nikt nie miał pomysłu jak je zagospodarować. Dlatego przekazywano je działkowcom, którzy na przestrzeni lat przekształcili je w piękne tereny zielone. Dzisiaj nikt nie chce o tym pamiętać, nikt nie chce tego docenić. Każdy patrzy tylko pożądliwie na te tereny jako tereny inwestycyjne i główkuje jakby najłatwiej się do nich dobrać nie dając odszkodowań, nie dając terenów zastępczych. A ponieważ takiemu działaniu przeszkadza Ustawa o Rodzinnych Ogrodach Działkowych no to licząc na przejęcie tych gruntów głośno się krzyczy żeby pokazać społeczeństwu, że ustawa jest zła, że trzeba ją uchylić. Tylko co ludziom dać w zamian. Najlepiej zabrać i nie dać nic, bo tak najtaniej dla deweloperów, dla budujących hipermarkety itd. A ponieważ związek PZD stoi na gruncie Ustawy i broni działkowców no to ogłasza się, że Związek też jest niedobry. Jak na razie PZD skutecznie broni działkowców i powoduje, że trzeba się z nim liczyć. Gdyby Związku PZD nie było i tej ustawy działkowej połowa ogrodów już dawno przestała by istnieć.
 
Ja uważam, że skoro tyle lat już się bronimy to i dalej się obronimy. Za nami jest ponad milion rodzin, a to w sumie jest ponad 4 miliony ludzi związanych z ogrodnictwem działkowym. Trzeba jednak dodać, że w Polsce jest dużo ludzi światłych, świadomych, że to jest dobre, że potrzebne dla ludzi. Widać ich było na Zjeździe w Szczecinie, ale są tacy również w Platformie Obywatelskiej, gdzie wielu posłów dostrzega ogrody działkowe jako zjawisko bardzo pozytywne i bardzo potrzebne. Tacy posłowe są także w innych ugrupowaniach politycznych dlatego liczymy, że wspólnymi siłami uda się obronić to co jest dla działkowców, a w gruncie rzeczy dla społeczeństwa najważniejsze.
 
ZT Co zapewne będzie podnoszone podczas II Kongresu Działkowców, który odbędzie się 22-go września w Warszawie.
 
Krajowa Rada PZD zdecydowała się zwołać II Kongres PZD w którym będzie uczestniczyło cztery tysiące reprezentantów z ogrodów działkowych z całej Polski. Zakładamy też, że będziemy mieli około 500 gości. W tej chwili sytuacja wokół Związku, wokół ustawy jest krytyczna. Skończyła się procedura związana z rozpatrzeniem naszej Ustawy przez Trybunał Konstytucyjny na wniosek I Prezesa Sądu Najwyższego, który zaskarżył całą ustawę uważając, że ona jest niekonstytucyjna. Jest to wyjątkowo ciekawe zjawisko prawne. Ciekawe również z punktu widzenia socjologii. Można by je zbadać i sprawdzić jak to ustawa uchwalona przez Sejm, wdrożona i chwalona przez miliony ludzie nagle okazuje się niekonstytucyjną. To co jest konstytucyjne? Bo mnie się zdaje, że to co dobrze ludziom służy, z czego ludzie są zadowoleni to trudno mówić, że jest niekonstytucyjne. Dlatego też zwołaliśmy ten Kongres i chcemy by właśnie środowisko działkowców powiedziało jakie są nasze perspektywy, co powinniśmy zrobić, żeby jasno zostało powiedziane co jest dobre, a co złe dla działkowców, co jest białe, a co czarne. Dlatego, że dotychczas najwięcej głosu zabierają ci, którzy w ogóle ogrodu działkowego na oczy nie wiedzieli, nigdy na działce nie byli ale za to wszystkie rozumy pozjadali i wydaje im się, że wiedzą w jaki sposób ogrody powinny funkcjonować i czego działkowcy pragną. Skąd my to pamiętamy? Chyba nie tak dawno już to przerabialiśmy?
 
Ale Kongres ma i drugie zadanie. Kongres powinien się zwrócić do naszych działkowców i powiedzieć, aby wszyscy poszli do urn wyborczych i powiedzieć na kogo powinni głosować. A powinni głosować na przyjaciół ogrodów działkowych, a więc na tych, którzy w następnej kadencji zapewnią bezkonfliktowe istnienie ogrodnictwa działkowego i Związku działkowców. Pozdrawiam wszystkich działkowców.
 
 
Wywiad był emitowany na antenie rozgłośni Polskiego Radia Szczecin w częściach - w dniu 2-go i 9-go paźdizernika 2011 r.