Już obecnie świat dostrzega zagrożenie nowoczesnego postępu cywilizacyjnego i przewiduje jak ratować planetę i człowieka zarządzającego postępem i bezpieczeństwem. Dla ratowania potrzebne są bardzo duże środki finansowe i nowoczesne myślenie. Więcej
W warzywniku
Na początku miesiąca
Początek miesiąca to najwyższy czas, by zaplanować lub jeszcze skorygować schemat warzywnika na naszej działce w nadchodzącym sezonie. Po intensywnym jego zagospodarowaniu należy zwrócić uwagę na uprawę przedplonów i poplonów, co zapewni jak najlepsze wykorzystanie powierzchni i w miarę możliwości pozwoli uzyskać ciągłość zbiorów świeżych warzyw. Pod tym względem uzupełnia się także listę potrzebnych zakupów. W pierwszej kolejności kupuje się wczesne odmiany warzyw kapustnych, sałaty, rzodkiewki, pora, selera. Zaopatrujemy się też w nasiona gatunków mało znanych, ciekawych, mniej rozpowszechnionych w uprawie, gdyż potem, w późniejszych miesiącach wiosennych może ich zabraknąć.
Z ubiegłego roku mogły zostać różne niewykorzystane nasiona warzyw Jeśli były one przechowywane w odpowiednich warunkach, to obecnie warto sprawdzić ich siłę (zdolność) kiełkowania. Próbę kiełkowania odliczonej ilości nasion wykonuje się najczęściej na talerzyku z wilgotną ligniną, w temperaturze około 20°C (do momentu ukazania się kiełków).
W drugiej połowie miesiąca
Kto zamierza mieć wczesne własne warzywa i posiada właściwe warunki do produkcji rozsady (widne i ogrzewane pomieszczenie), to w połowie miesiąca lub w trzeciej dekadzie lutego, może wysiewać nasiona wczesnej kalarepy, sałaty, kalafiora i niekiedy wczesnej kapusty. Amatorska produkcja wczesnych rozsad w tym okresie (niedobór światła), jest jednak bardzo ryzykowna. Siewki mogą być cienkie, "blade" i wybiegnięte.
W końcu miesiąca
Możemy wysiewać już nasiona selerów, porów, cebuli a także sałaty. Kiedy słoneczne parapety okienne w naszym domu nie są zajęte, możemy prowadzić na nich przyspieszoną uprawę (pędzenie~ cebuli, szczypiorku, pietruszki czy selera. Temperatura powietrza powinna wynosić 15-20°C.
Do momentu ukazania się zielonych części pędzone warzywa mogą stać w ciemnym miejscu, potem trzeba im zapewnić dobre warunki świetlne.
W pojemnikach wilgotność powinna być umiarkowana.
Coraz częściej odwiedzamy działkę. Sprawdzamy na niej stan zimujących warzyw, zwłaszcza tych pozostawionych w gruncie. Nie usuwamy z nich jednak zimowych okryć (liście, torf, gałązki, łęty), bo jest na to zbyt wcześnie. W zależności od pogody, w końcu lutego lub na przełomie marca, można już w działkowej szklarni (np. na parapetach z podłożem) posiać rzodkiewkę, koper i sałatę. Nasiona wysiewamy wówczas, kiedy ziemia rozmarznie. Przedtem
warto jednak skontrolować temperaturę gleby. Zasiewy okrywa się włókniną.
Ochrona
W końcu miesiąca
Przed laty w końcu miesiąca wykonywano tzw. zabieg zimowy wykorzystując do tego celu grupę preparatów o wspólnej - potocznej nazwie: "ciecze żółte". Takie preparaty jak Krezotol czy Karbolina dosłownie "oczyszczały" powierzchnię kory z zimujących tam owadów i roztoczy.
Niestety ginęły także organizmy pożyteczne, a w konsekwencji dochodziło wiosną i latem do całkowitego rozmnażania się np. przędziorków. Preparaty te były też bardzo szkodliwe dla człowieka. Na całe szczęście to już historia. Dzisiaj wiemy, że nawet duża liczba jaj przędziorków czy miodówki jabłoniowej wcale nie musi oznaczać licznego występowania wiosną tych szkodników. Przecież duża część (często większość) jaj i larw jest zjadana przez drapieżne owady i roztocza, które rozpoczynają przeszukiwanie i... "oczyszczanie" gałęzi, zanim jeszcze ruszy wegetacja. I nie powinna nas dziwić (powinna raczej cieszyć) liczna obecność biedronek na gałęziach drzew owocowych i ozdobnych, zanim pojawią się liście. Biedronki nie znalazły się tam bez powodu - zapewne natrafiły na jaja mszyc lub wylęgające się larwy tych lub innych pluskwiaków. W jajach znamionówki tamiówki lub pierścienicy nadrzewki może się znajdować wiosną więcej postaci dorosłych aniżeli gąsienic tych owadów.
Także warunki pogodowe mogą "zmodyfikować" każdą prognozę opartą na liczeniu stadiów zimujących. Wczesnowiosenne przymrozki - jeżeli mają miejsce tuż po wylęgu przędziorków i miodówki jabłoniowej - mają podobny efekt jak zabieg przeprowadzony z zastosowaniem preparatu chemicznego. Oczywiście trzeba obserwować to co dzieje się na krzewach i drzewach, liczne jaja i larwy szkodników mogą być ostrzeżeniem i zachętą do przeglądania kwiatów i liści w późniejszym okresie. Odpowiednikiem zabiegu zimowego, jednak znacznie bezpieczniejszym dla zdrowia i środowiska, jest wykorzystanie preparatów opartych na oleju parafinowym. Promanal i inne pokrewne preparaty polecane są do stosowania na przełomie zimy i wiosny do niszczenia tych samych grup szkodników, które kiedyś zwalczano cieczami żółtymi. Jednak i w tym przypadku nie można mówić o całkowitym bezpieczeństwie. Działanie tych środków polega na pokrywaniu powierzchni kory i zwalczanych obiektów (jaj i larw), warstewką odcinającą dostęp powietrza, a jest to przecież groźne także dla organizmów pożytecznych. Stosowanie tych preparatów uzasadnione jest tam, gdzie wrogowie naturalni nie są w stanie skutecznie ograniczyć liczebności szkodników - np. w przypadku ochojników, które zarówno na świerkach jak i na modrzewiach rozwijają się w ostatnich latach w bardzo dużej liczbie.
"Działkowiec"
Okręgowy Zarząd Polskiego Związku Działkowców w Szczecinie.
Dzisiaj 4
Wczoraj 146
W tygodniu 911
W miesiącu 3331
Wszystkich 569644